Postanowiłam spróbować zrobić coś z wikliny papierowej. Kręcenie rurek poszło łatwo. Gorzej było rozpocząć. Szukałam instrukcji jak zrobić dno ale nie znalazłam więc zrobiłam dno z tektury. Strasznie koślawe mi wyszły te koszyki ale mam nadzieję, że następne będą lepsze. Oto one:
Niestety nie pomalowane. Muszę poszukać czym można pomalować taką ala'wikline aby nie zniszczyć papieru.
Na koniec COSIK :). Zawsze staram się rozpoczynać prace z pełną gamą kolorów. No i tak myślałam że i tym razem zrobiłam. Niestety wydrukowałam dwa razy wzór na jednym zaznaczyłam wszystkie muliny które mama a na drugim nic nie było zaznaczone. Obydwie kartki wydrukowałam w różnym odstępie czasu i jednocześnie zapominając o pierwszej. No i przez tak śmieszną pomyłkę rozpoczęłam prace gdyż myślałam że nic nie jest odznaczone to wszystkie mulinki mam. Więc dokończę go może za 2 miesiące jak znajdą się fundusze na mulinki:) A tak prezentuje się COSIK na dzień dzisiejszy :)
No i ta pierwsza kartka która się zagubiła :P
Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego tygodnia :)