Ostatnio jakoś żadko zamieszczam posty z braku wolnego czasu. Lecz każdą wolnąchilkę poświęcam swojemu pięknemu obrazkowi którego pomału troche przybywa. Tak wygląda dziś.
Trochę przybrudzone czekoladą, niestety to tak jak zostawia się na wierzchu gdy w domu jest małe dziecko. Do chwili obecnej wyszywałam raz w trzymając kanwe w ręku raz na tamborku a teraz wypróbowuje krosno które jakiś czas temu kupiłam i leżało i czekało na swoją kolej.
Ślicznie dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze.
piekne postepy :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft będzie. Czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudnie zaczyna wyglądać:) nie powiem ...nie powiem hm czekam na dalszy etap:) cieszę się że post się podobał:)
OdpowiedzUsuńALe dużo przybyło od ostatniego wpisu :) Napisz o wrażeniach z pracy na krośnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, jak się dziuba na krośnie? Ja jakoś nie umiem się do mojego przekonać, może to przez metodę wyszywania... Czekamy na dalsze postępy, buźka :)
OdpowiedzUsuńWidoczne postępy:) Nie lubię haftować ani na tamborku, ani na krośnie:)
OdpowiedzUsuńcudny haft :)
OdpowiedzUsuńOgromne postępy od ostatniego postu. Oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńHafcik pięknie rośnie! Podziwiam pracujących na tamborka, czy krośnie, ja jakoś nie potrafię się z nimi zaprzyjaźnić ! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńCudny haft:) czekam na następne odsłony pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCiekawy wzorek. Krosno rewelacja.
OdpowiedzUsuń