Dziekuję Wam za komentarze i miło mi jest, że grono obserwujących osób ciągle rośnie.
Witam Was :))))
A teraz zapowiadana już wcześniej Victoria. Postępy może nie są aż tak bardzo duże, ale to zawsze parę krzyżyków do przodu. Przyznaje że na początku miałam sporo pomyłek i trochę prucia. Jakoś trudno było mi się przyzwyczaić do lnu, ale teraz po paru a raczej kilkudziesięciu :P krzyżykach można powiedzieć, ze się przyzwyczaiłam i bardzo podoba mi się len. Szkoda tylko, że jest taki drogi. A może wiecie gdzie można kupić oczywiście w Polskich sklepach internetowych szary len??? Znalazłam parę obrazków na szarym lnie i bardzo chciałabym je wyszyć.
A teraz wracając do panienki oto ona:
A teraz mały przerywnik i tym razem mój samodzielny:). Mały miś w formie magnesu:
Dziękuję Wam za Wasze komentarze i opinie.
Wasza Iskierka :)
Magnesik przesłodki :). Co do lnu - miałam takie same pierwsze wrażenia, nerwowo liczyłam nitki 2x2 i ocierałam pot z czoła... ale jak już się wciągnęłam to sama przyjemość! Szukałaś lnu w Haftixie? Oni mają dobre ceny...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Super hafciki :)
OdpowiedzUsuńmagnesik sliczny,a hafcik zapowiada sie bardzo ciekawie...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, Viktora jet śliczna widziałam wyszytą i też mi się marzy taka. Nigdy nie wyszywałam na lnie i też mnie kusi, ale oczywiście kupić trzeba w sieci. Będę śledziła Twoje postępy, gratuluje zapału.
OdpowiedzUsuńZachęcasz do haftu na lnie, więc chyba spróbuję:)
OdpowiedzUsuńPiękny miiaczek, a w pierwszym hafcie to naprawde sporo krzyzyków cie czeka
OdpowiedzUsuńPostępy widoczne. Misio słodziutki:)
OdpowiedzUsuńMoje odczucia co do lnu były takie same. Ale gdy już przyzwyczaiłam do niego oczy i rękę, to pokochałam:) Teraz dziwnie haftuje mi się na kanwie:) A len (kanwę i inne płótna też) możesz spróbować farbować. Ja czasami tak robię. Choć przyznaję, że z różnym skutkiem...
Z każdym krzyżykiem praca rośnie w siłe i efekt ;p
OdpowiedzUsuńBardzo ładny magnesik :) I blog świetny!
Pozdrawiam,M.
Prześliczny magnesik zrobiłaś a Victorii przybywa..przybywa...:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kibicuję, bo ta Victoria to taka wcale nie mała jest :) A magnesik świetny!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, zaciskam piąstki, tracę cierpliwość....chcę więcej:)
OdpowiedzUsuńJaki słodki misiek... Ciekawa jestem całej tej Victorii. Len widziałam na stronie: http://www.robotkowyraj.pl/product_info.php/products_id/286
OdpowiedzUsuńNo tak, ale nie jest szare. Sorry!
UsuńSłodki misiek i jak najmniej pomyłek przy Victorii!
OdpowiedzUsuńwygląda super :)
OdpowiedzUsuńHej, hej!
OdpowiedzUsuńMam całkiem spory zapas szarego lnu, chętnie się podzielę. ;) u mnie na blogu znajdziesz do mnie maila - napisz, ustalimy szczegóły.
Pozdrawiam!
Chciałam zapytać o gęstość lnu którego użyłaś do wyszywania Viktorii. Bardzo mi się ten wzór podoba ale nigdy jeszcze nie wyszywałam na lnie.
OdpowiedzUsuń