Ostatnio jakoś czas pędzi niemiłosiernie, a co z a tym idzie brak czasu na hafciki. No ale dzień bez krzyżyka jest dniem zmarnowanym :) Jak na razie nie mam czym się chwalić, a nawet jakby coś było chwilowo nie mam aparatu:( . Znalazłam na komputerze zdjęcia nie dawno zrobionego misia. Zawsze sobie mówię nigdy więcej, ale po pewnym czasie zapominam o tym. A urok tych misiów nie pozwala o nich zapomnieć. Tak chodzi o słynnego Tatty Teddy. Wszywałam na kanwie koloru lnu. Ze względu, że jest dosyć sztywna myślałam, ze zacznę i nie skończę, ale o dziwo rewelacyjnie się haftowało i na dodatek krzyżyki wychodziły równiusieńkie. Wyszycie misia poszło raz dwa, ale przy kłaczkach się załamałam. Udało się skończyć, ale aż dziwne od igły z tępym czubkiem zrobiłam sobie ranę na palcu. Może dlatego, że pierwszy raz użyłam takiej cienkiej. No dobrze, a teraz prezentacja misia:
Nie długo pokażę Wam co z misia powstało :)
Dziękuję Ślicznie za wszystkie komentarze, które są jak balsam dla duszy:)
Pozdrawiam:)
Ale on jest słodki !
OdpowiedzUsuń:)
Piękny słodziak, to nagroda za ten pokłóty palec!
OdpowiedzUsuńUroczy misiek :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Teedy-ego.
OdpowiedzUsuńSliczny misiaczek.Pozdrawiam!
Śliczny ten misiu. Też go lubię i faktycznie kłaczki denerwują :)
OdpowiedzUsuńMisiaczek jest przesłodki ;o) Czy mogę się uśmiechnąć do Ciebie po wzorek? ;o)
OdpowiedzUsuńjaki słodziak!
OdpowiedzUsuńMnie te misiowe kłaczki też drażnią, ale nie potrafię się im oprzeć i zawsze jakiegoś nowego upatrzę ;) Śliczny Ci wyszedł
OdpowiedzUsuńŚliczny, podziwiam, ja chyba raczej nieporadziłabym sobie z tymi konturkami :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podobają te misie, ale brak mi umiejętności i cierpliwości żeby takiego wyszyć. Twój jest cudny i taki słodziak z niego :)))
OdpowiedzUsuńCudnie wyszedl ten misio:))Ja tez je uwielbiam i napewno niedlugo wyszyje nastepnego( 4 w mojej kolekci) a co do konturow to ja je wyszywam ostra igla bo szybciej ida:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Dzięki za miły komentarz!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKażda z nas po wyszyciu Tatty tedy ma dość kłaczków. Ja mam tak samo. Po jednym mam dość,ale mija jakiś czas i znów wyszywam kolejnego. Miś jest cudny. Brak słów.
OdpowiedzUsuńjejusku uroczy jest
OdpowiedzUsuńMisio skradł moje serducho:)))!!
OdpowiedzUsuńMisio jest genialny to prawda :) Można na niego patrzeć i patrzeć :) podziwiam :)
OdpowiedzUsuń