poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Wiklina papierowa i COSIK :)

Postanowiłam spróbować zrobić coś z wikliny papierowej. Kręcenie rurek poszło łatwo. Gorzej było rozpocząć. Szukałam instrukcji jak zrobić dno ale nie znalazłam więc zrobiłam dno z tektury. Strasznie koślawe mi wyszły te koszyki ale mam nadzieję, że następne będą lepsze. Oto one:



Niestety nie pomalowane. Muszę poszukać czym można pomalować taką ala'wikline aby nie zniszczyć papieru.

Na koniec COSIK :). Zawsze staram się rozpoczynać prace z pełną gamą kolorów. No i tak myślałam że i tym razem zrobiłam. Niestety wydrukowałam dwa razy wzór na jednym zaznaczyłam wszystkie muliny które mama a na drugim nic nie było zaznaczone. Obydwie kartki wydrukowałam w różnym odstępie czasu i jednocześnie zapominając o pierwszej. No i przez tak śmieszną pomyłkę rozpoczęłam prace gdyż myślałam że nic nie jest odznaczone to wszystkie mulinki mam. Więc dokończę go może za 2 miesiące jak znajdą się fundusze na mulinki:) A tak prezentuje się COSIK na dzień dzisiejszy :)
 No i ta pierwsza kartka która się zagubiła :P
Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego tygodnia :)

14 komentarzy:

  1. Jak ją utrwalisz będziesz miała ekstra pojemniczki! Ja jakoś nie mogę się zabrać za naukę czegoś takiego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wojcieszek robi takie koszyczki, pięknie je pomalowała, wyglądają jak wiklinowe, więc musisz z nią się skonsultować. Na hafcie widzę zarys jakichś postaci, co to będzie?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. COSIK zapowiada się interesująco:-) szkoda że trzeba będzie czekać aż 2 miesiące na finisz:(
    a koszyczki wyszły Ci rewelacyjnie!!!! Promyk ma rację, Wojcieszek http://wojciacho.blogspot.com/ robi takie koszyczki i maluje je lakierobejcą:-)
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne koszyczki:))a hafcik zapowiada sie ciekawie :)
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiklinowe prace - rewelacja :) a hafcik zapowiafa sie uroczo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie poradziłaś sobie z wikliną - szczególnie te prostokątne koszyczki mi się podobają. Dziewczyny malują właśnie lakierobejcą (są różne kolory, nie tylko brązowe) i farbami które nie są wodorozcieńczalne (np. akrylowe, bo nie wchłaniają się w papier). Jak swoje koszyczki pomalujesz, pochwal się nimi jeszcze raz - z miłą chęcią je obejrzymy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie się zapowiadają wiklinowe koszyczki. Nabiorą odpowiedniego wyglądądu po pomalowaniu. Ależ jestem ciekawa efektu końcowego:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Koszyczki fajne i pomysłowe.

    Ślę słoneczne pozdrowienia i uśmiech serca pozostawiam*
    Życzę miłego dnia.
    Peninia ♥

    http://peniniaart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Koszyki wyszły świetnie! Zwłaszcza jak na pierwszy raz!!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć Iskierko! :) Dziękuję za odwiedziny u mnie i sympatyczny komentarz :) W odpowiedzi na Twoje pytanie serduszko wyszyłam wielokolorową muliną DMC nr. 4215 :) Już zrobiłam z niego magnes na lodówkę - tak a propos ;)

    Twoje koszyczki z wikliny papierowej wcale nie są koślawe! Bardzo fajne! A każde kolejne na pewno będą doskonalsze :)

    Pozdrawiam Cię ciepło,
    Ania
    www.mieekkiekaapciee.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiklinowe koszyczki wyglądają bardzo miło. ;) trochę jak z papier-mache. A COSIK wygląda interesująco. ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że nie widziałaś moich pierwszych prób z wiklina papierową, nawet do fotografowania się nie nadawały. Twoje koszyczki superaśne:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie widzę koślawości koszyków. Wyszły świetne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam Cię do siebie po odbiór wyróżnienia :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...