Misio już skończony. I nie polecam go nikomu do wyszywania, oczywiście nie ze względu na misia, ale na ten ręczniczek. Zrobienie jego zajęło mi dużo czasu, gdyż szybko się zniechęcałam. Misia przeważnie robię na dwa podejścia i jest skończony. A ten ręcznik zajął mi aż dwa dni. Na szczęście już skończony, a prezentuję się tak
Mam do Was pytanko kontury albo backstitche robicie igłą z czubkiem czy taką do haftu?
Asiu jeśli chodzi jak długo robi się takiego misia to zależy od wielu rzeczy. Najszybciej chyba zrobiłam takiego misia w dwa dni. A tak przeważnie zajmuję mi to koło tydzień.
Bardzo dziękuję za komentarze a w ostatnim poście było ich szczególnie dużo, co mnie bardzo miło zaskoczyło.
Pozdrawiam Wszystkich i życzę Wszystkiego Najlepszego z Okazji Dnia Dziecka :)
Warto było !!! Wyszedł rewelacyjnie i te wykonczenie.. bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJest boski, ja też chcę takiego wyszyć.
OdpowiedzUsuńPięknie wyszedł, warto było trochę się pomęczyć:))
OdpowiedzUsuńAldona ma rację, warto było. Jest boski. Co do backstitchy to kiedyś je robiłam igłą do haftu (tępą), ale jakiś czas temu przerzuciłam się na ostrą i cieniutką, czasami się pokłuję ale jest mi wygodniej i łatwiej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podobnie jak mamasia, haftuje ostra igła bachstitche bo łatwiej ;o) Misio jest cudowny ;o)
OdpowiedzUsuńA prezentuje się ślicznie i to najlepsza nagroda za poświęcony czas!
OdpowiedzUsuńNiezmiennie urzeka mnie ten wzorek :) ale same te misie sa meczace z tymi backstitchami...
OdpowiedzUsuńMisio wyszedl super, jest taki slodziutki:))
OdpowiedzUsuńja tez kontury robie ostra igla bo latwiej i szybciej mi idzie:)
co do tego reczniczka mnie sie go dobrze wyszywalo za to nieprzepadam za robieniem klaczkow u misia:)
Pozdrawiam Asia
Wyszedł rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńMisio jest cudny:)
OdpowiedzUsuńOj wiem o czym mówisz.. sama jednego nie potrafie ukończyć , ale te misie są tak śliczne ,że czasem warto podjąć wezwanie. Naprawdę piękny!
OdpowiedzUsuńPiękny ten misio, zresztą, jak cała seria TT... Ja backstitche robię tępą igłą, ale ewoluowałam i postanowiłam przy następnej pracy zaopatrzyć się w igły z czubkiem...
OdpowiedzUsuńMisio ślicznie wyszedł. Myślę, że nawet warto było się trochę pomęczyć z tym ręczniczkiem.
OdpowiedzUsuńJa również ostrą igłą takie rzeczy hafcę - jest łatwiej.
Tak mi się nasunęło - czasem mały hafcik z pozoru szybciutki i przyjemny, gdzie jest dużo szczególików haftuje się dobry kawał czasu, ale to Ci haftujący doskonale wiedzą, gorzej z tymi co z boku stoją :).
Jednym słowem dzielna kobitka jesteś :D