poniedziałek, 11 lutego 2013

Szydełko i wstążka

Portrecik już prawie skończony. Postanowiłam go pokazać jak skończę go całkowicie, więc dzisiaj pokaże coś innego.

Wszędzie podziwiałam szydełkowe stwory. I na prawdę zapragnełam takiego mieć. Misia, kotka lub innego. Postanowiłam i ja zrobić takiego. Oj błąd na błędzie no ale jest mój pierwszy szydełkowy kotek potworek



No i powstało parę wstążkowych ... no własnie potworków.
Oto Kogucik, kurczaczek i pisklę



Mam dwie sprawy :
1. Ja chyba mam jakiegoś wstręt do swoich prac. Zawsze są nie dość ładne, zawszę czegoś im brakuję. Wiecie jak się tego pozbyć?
2. Zastanawiam się co zrobić. Zawszę jak się loguję na bloga staram się odwiedzić wszystkich i zostawić po sobie ślad. Choć nie zawszę to wychodzi jak ma się niestabilne łącze i nagle przy pisaniu komentarza się brak połączenia. Ale nie do tego zmierzam. Jest już nie jedna ale kilka osób które sama nie wiem czy to ze względu na uznanie do samego siebie, "samo-podziw", popularność wśród innych, czy też innego przestało jak zauważyłam nie tylko u mnie ale też u innym komentować. I się zastanawiam czy komentować nadal mimo braku odzewu, czy też dać sobie spokój bo i tak te osóbki mnie nie zauważają?

Pozdrawiam Wasza
Iskierka 

17 komentarzy:

  1. Słodki kociak! Jakie błędy? Nic nie widać!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kotek jest słodziutki. Bardzo mi się podoba. Kurczaki też są super. Nigdy nie robiłam karczochów, bo mam "styropianowstręt".
    W blogosferze już tak jest. Są kółka wzajemnej adoracji i są osoby, którym chyba się wydaje, że tylko ich blog istnieje... Przykre to jest, ale co zrobić. Miewam takie rozterki jak Ty, ale ogólnie staram się trzymać zasady "rób swoje i nie patrz na innych". Pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam żadnych błędów w kotku nie widzę:) prześlicznie Ci wyszedł!!! wstążeczkowe karczochy też są SUPER!!!
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No no no , mój synalek tez by nie marudził gdybym mu takiego zrobiła a kurczak uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. słodziak z tego kotka,
    karczochy świetnie ci wyszły, ja raz zrobiłam i chyba więcej nie będzie
    z niecierpliwością czekam na portret
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo milusio Ci wyszedł, a tych błędów ni jak nie dostrzegam! Kurczaki super! Co do oceny swoich prac, to na pocieszenie Ci powiem, że często jestem niezadowolona. ale chyba tak to już jest.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Iskierko, ja bym była przeszczęśliwa, gdyby udało mi się zrobić szydełkową maskotkę, albo taką miniaturkę - kotek jest słodziutki :) Nakręcam się ostatnio na szydełkowe podkładko-serwetki i serduszko... zobaczymy co mi wyjdzie.

    A Twoja kurza rodzinka jest bardzo na czasie.
    Gdy widzisz jakieś niedociągnięcia, nie przejmuj się, tylko w następnej pracy, zastosuj inny sposób na jego uniknięcie. Ale myślę, że naprawdę nie masz powodów by na swoje prace patrzeć krzywym okiem :)

    Co do drugiej sprawy, którą tu poruszyłaś - zgadzam się w całej rozciągłości. Nie wiem, czy to mania wielkości, czy jakaś złośliwość... ale chyba lepiej się nad tym nie zastanawiać i działać zgodnie ze swymi wartościami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Iskierko, ja zauważyłam to samo - przestałam może nie tyle odwiedzać dane osoby, ale przestałam komentować. Skoro tym osobom nie zależy, to co się będę narzucać. Ale jest to przykre, to fakt. Natomiast co ty chcesz od swoich wyrobów? Kociak jest rozkoszny, podoba mi się bardzo, a umiejętności zrobienia karczochowych kurczaków ci zazdroszczę.:) Szczególnie ten wykluwający się ze skorupki bardzo mi się podoba.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Swoje prace można dać na jakieś aukcje charytatywne? Albo są strony poświęcone sprzedaży rękodzieł.
    A co do komentarzy, to też to zauważyłam. W większości przypadków nie komentuje, chociaż zaglądam, bo wciąż mam je na liście, ale nie ukrywam, że jest to przykre. Bo oczywiście nie oczekuję, że wszystkie osoby będą komentowały każdego mojego posta, ale miło jest na "się pokażą" od czasu do czasu. Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kotek jest przesłodki! Ja też kiedyś myslałam, żeby sobie takiego wyszydełkować :)
    A co do sprawy komantarzy to ja już do takich osób nie zaglądam, a jak zajrzę to i tak nie komentuje. Parę razy zadawałam danej osobie pytanie w komentarzach i nie doczekałam się odpowiedzi. Tak to wygląda jakby ta osoba nie czytała tych komentarzy lub jej na nich nie zależało. No cóż... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale pocieszny ten misio, kochany po prostu.
    A wstążkowe kurczaki: bardzo świąteczne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne prace!!Dziękuję za ślad zostawiony u mnie:)Trochę późno się zorientowałam, bo pod "starym"postem, ale już mam:)Co do haftu płaskiego, to tak za bardzo się na tym nie znam, ale wiem dwie rzeczy: nie można zbyt mocno zaciskać nici, bo po praniu paskudnie wygląda, a poza tym lepiej robić krótsze "ściegi"(???). Oczywiście ja się do tego nie zastosowałam, więc wyszło jak wyszło..Następnym razem pójdzie lepiej..

    OdpowiedzUsuń
  13. Zazdroszczę tych karczochowych kurczaków. Sliczne

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczny kotek !! Ja też chcę takiego !!

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...