Gdy wszystkie razem się zebrały, do kąpieli powędrowały
Potem długo na grzejniku leniuchowały
Później razem jedno głośnie zakomunikowały,
że ładnie wyglądać by chciały
No i na koniec wszystkim się tak prezentowały
Największy misio jest zrobiony muliną DMC, dwa pozostałe Ariadną.
Zapraszam Was na bloga mojej siostry, którego dzisiaj po długim namyśle założyła
Magnolie Magdy. Jej pracę pokazywałam wcześniej. No oprócz zdjęcia portretu ślubnego, który przed chwilka został sfotografowany i na blogu opublikowany.
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)
Słodziutkie misiaczki! Trafią do ramki czy wymyśliłaś inne ich przeznaczenie? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSliczne misiaczki :)
OdpowiedzUsuńSprawne, szybkie rączki i trzy misie gotowe. Są śliczne!
OdpowiedzUsuńsłodziaki z tych misiów ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy do mnie, chciałabym się o tobie czegoś wiecej dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńA tak z ciekawości - jaki jest proces prania? bo ja właśnie swojego TT chciałam wrzucić do pralki, ale widze, ze Ty to ręcznie zrobiłaś i zaczęłam wątpić w mój plan postępowania z misiem ;-D
OdpowiedzUsuńOj śliczne te Misie. A opis zdjęć rozbawił mnie. Jak miło,że ja miałam w tym maleńki udział. Ja też dzisiaj z drobnym poślizgiem zaczęłam te misiaczki. Pokaż jak je oprawisz.
OdpowiedzUsuń